Dużo sytuacji podbramkowych, ale niestety mało bramek. Taki przebieg miało sobotnie spotkanie piłkarzy Sparty przeciwko Iskrze Szydłowo.
Już od pierwszych minut Oborniczanie próbowali narzucić gościom swój styl gry – atakowali często i po odbiorach w środkowym sektorze boiska szybko przenosili grę pod bramkę przeciwnika. Niestety tam brakowało precyzji i szybko podejmowanych decyzji, przez co przeciwnikom udawało się w ostatnich momentach blokować strzały obornickich napastników.
Goście ograniczali się do nielicznych kontr i tak na prawdę mieli w pierwszej połowie dwie sytuacje, po których mogli zdobyć bramkę. Pierwsza to 10′ gry – w sytuacji sam na sam kapitalnie zachował się Wojciechowski i wybił piłkę z linii bramkowej. Druga sytuacja w 36′ niestety przyniosła bramkę dla zawodników z Szydłowa – Oborniczanie stracili piłkę w środkowej strefie boiska, a goście -po przechwycie- zagrali na wolne pole do wybiegającego na czystą pozycję napastnika, który nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem bramkarza. Sparta odpowiedziała w 43′ gry. Szybko rozegrany rzut wolny, piłka trafia do Kaźmierczaka, a obornicki kapitan zagrywa do Zengera, który strzałem przy słupku doprowadza do remisu. Oborniczanie chcieli pójść za ciosem i tuż przed przerwą wykonali akcję, po której w dogodnej sytuacji znalazł się Trębacz, lecz jego strzał poszybował nad poprzeczką.
Po zmianie stron dość niespodziewanie prowadzenie w 55′ objęli goście. Rzut wolny z lewej strony pola karnego wykonywał zawodnik Iskry, uderzył precyzyjnie tak, że piłka odbiła się od wewnętrznej strony słupka tuż przy poprzeczce i wpadła do bramki przy zdezorientowanym bramkarzu. Od tego momentu rozpoczęły się huraganowe ataki Sparty na bramkę przeciwnika, ale z licznych, stworzonych sytuacji nie padła żadna bramka. Piłka albo zatrzymywała się na słupku po strzale wprowadzonego Kosmowskiego, albo strzały Bukowskiego, Drozdowskiego czy Kołakowskiego kapitalnie bronił bramkarz z Szydłowa. Im bliżej końca gry tym częściej gości łapały skurcze i wymuszali na sędziach przerwy w grze, wybijając tym samym Oborniczan z rytmu. Taktyka ta pozwoliła gościom dowieźć do końca skromne zwycięstwo.
Oborniczanom niestety nie udało się przełamać złej passy, mimo stworzonych sytuacji i przewagi w posiadaniu piłki, po raz kolejny brakowało skuteczności. Miejmy nadzieję, że w następnym meczu przeciwko Unii Swarzędz zawodnicy Sparty odczarują boisko, poprawią skuteczność i wreszcie wyjdą zwycięsko ze spotkania przed własną publicznością.
Skład: Wojciechowski, Michałowski, Jankowski, Piątek, Drozdowski, Zenger (75′ Bukowski M.), Nowak, Trębacz (80′ Schoen), Ratajczak (60′ Kosmowski), Kaźmierczak (70′ Kołakowski), Panowicz