Prawdziwą huśtawkę nastrojów mogli przeżyć kibice, którzy pojawili się w sobotnie popołudnie na stadionie przy ul. Objezierskiej, aby obejrzeć mecz obornickiej Sparty z Kotwicą Kórnik.
Już w 3 minucie gry Sparta wyszła na prowadzenie za sprawą Mikołaja Panowicza. Obornicki napastnik otrzymał dokładne podanie z głębi pola i po krótkim rajdzie umieścił piłkę w siatce obok bezradnego bramkarza gości. Niestety już 2 minuty później było 1:1. Goście wyprowadzili składną kontrę i w wyniku dość biernej postawy naszych środkowych obrońców w sytuacji sam na sam z Wojciechowskim znalazł się kórnicki zawodnik i swej szansy nie zmarnował. Przez następne minuty pierwszej połowy toczyła się głównie walka w środkowej strefie boiska, a sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo.
Po zmianie stron niespodziewanie w 53 minucie goście objęli prowadzenie. Oborniczanie stracili piłkę w środku pola, goście przejęli ją i zagrali do przodu, do wybiegającego na pozycję napastnika (not a bene – wydawało się, że był na pozycji spalonej – jednak sędzia akcji nie przerwał), który bez skrupułów wykorzystał błąd Wojciechowskiego, przelobował nad nim piłkę zdobywając drugą bramkę dla swojego zespołu. Oborniczanie ruszyli do odrabiania strat i 10 minut później dopięli swego. Bukowski dośrodkował idealnie na głowę Jankowskiego z rzutu rożnego, a ten precyzyjnym uderzeniem doprowadził do remisu. W 76′ boisko za drugą żółtą kartkę opuścić musiał kapitan przyjezdnych po faulu na wprowadzonym Kołakowskim. Oborniczanie szybko wykorzystali grę w przewadze, bo już 5 minut po tym zdarzeniu Trębacz idealnie zagrał do Kołakowskiego, który w sytuacji sam na sam pokonał golkipera gości. Wydawało się po tej bramce, że Sparta kontroluje sytuację. Niestety w 86 minucie sytuacyjny strzał zawodnika Kotwicy wpadł za kołnierz źle ustawionego bramkarza Sparty i goście doprowadzili do wyrównania. Do końca spotkania wiele już się nie wydarzyło – mecz zakończył się więc podziałem punktów.
Skład: Wojciechowski, Michałowski, Kosmowski, Jankowski, Drozdowski, Zenger (80′ Schoen), Nowak, Kaźmierczak (72′ Trębacz), Grad (46′ Ratajczak), Bukowski M. (68′ Kołakowski), Panowicz
Za tydzień -w sobotę, 31 marca, o godzinie 16:00- Sparta podejmie wyprzedzający nas bezpośrednio w tabeli zespół Iskry Szydłowo. Mając jeszcze w pamięci wysoką porażkę odniesioną w rundzie jesiennej zawodnicy na pewno dołożą wszelkich starań, aby pozytywnym wynikiem uzyskanym w nadchodzącym meczu wymazać tą czarna plamę na honorze.