Bez respektu do meczu z liderem rozgrywek zespołem Mieszka Gniezno przystąpili zawodnicy Sparty. Pierwsze minuty bardzo zaskoczyły gospodarzy, którzy nie spodziewali się tak agresywnej gry Oborniczan i nie za bardzo radzili sobie z takim stylem gry Spartan. Kto wie jak potoczyłyby się losy tego pojedynku gdyby w 14′ gry sędzia uznał bramkę zdobytą przez Marcina Kaźmierczaka, a nie odgwizdał bardzo kontrowersyjnego spalonego. Wcześniej bo już w 9′ gry bramkę mógł zdobyć Marcin Siwek, który nieatakowany przez nikogo, z 10 metrów uderzył niecelnie ponad bramką.
W 20′ gry zawodnicy Mieszka wykonywali rzut wolny. Do wrzuconej w pole karne piłki źle wyszedł obornicki bramkarz -wracający po kontuzji Jacek Wosicki- i zawodnik gospodarzy głową uprzedził golkipera Sparty, trafiając do pustej bramki. Po tej bramce Mieszko poszedł za ciosem i 5′ później po dośrodkowaniu z prawej strony boiska zdobył swoją drugą bramkę. W 30′ gry było już 3:0 – zagrana w pole karne piłka rykoszetem odbiła się od obrońcy Sparty i wpadła obok bramkarza do siatki.
Myliłby się ten, kto by pomyślał, że jest już po meczu. W drugiej odsłonie meczu Oborniczanie wcale nie złożyli broni i nadal z ogromną determinacją atakowali bramkę Gnieźnian i stworzyli sobie kilka naprawdę dobrych okazji do strzelenia bramki. Niestety piłka nie chciała znaleźć drogi do siatki gospodarzy. Najlepszych okazji nie wykorzystali kolejno: w 54′ Bukowski, w 59′ Mann, w 62′ Trębacz – wszystkie strzały poszybowały nad poprzeczką, a w 67′ gospodarzom pomogło spojenie słupka z poprzeczką po strzale Filipa Trębacza. W 72′ po strzale Kaźmierczaka kapitalną obroną popisał się gnieźnieński bramkarz. Oborniczanie walczyli do samego końca o zdobycie chociażby honorowego trafienia. Niestety w 89′ stracili kolejnego gola, po klasycznej kontrze Mieszka.
Spotkanie mimo niesprzyjającej aury mogło podobać się zgromadzonej publiczności. W zgodnej opinii obserwatorów było najlepszym występem przyjezdnych, którzy to nie przestraszyli się renomowanych piłkarzy Mieszka i pokazali się z naprawdę bardzo dobrej strony.
Za tydzień mecz z kolejnym, bardzo trudnym rywalem – Tarnovią Tarnowo Podgórne. Mecz zostanie rozegrany 4.11.2017 o godz. 14:00 w Szamotułach (na sztucznej nawierzchni).
Skład: Wosicki – Michałowski, Maciejewski, Piątek, Drozdowski (75′ Król) – Kosmowski (55′ Zenger), Mann (65′ Kołakowski), Trębacz, M. Bukowski, Kaźmierczak (89′ Schoen)